Starość
written by: Mirosława Stojak
Pukam do drzwi starości
Stoję nad przepaścią ułudy
I szukam słów
By przeprosić życie
Daruj mi jeszcze trochę czasu
Wybacz zniecierpliwienie ignoruj pychę
Znowu będę posłuszna
Jak dziecko karcone przez matkę
Nie rób mi zdjęć
Nie jestem fotogeniczna
Zmarszczki układają się w rebusy
Zgubiłam się na rozdrożu dni
Pójdę jeszcze raz
Najpierw pomyślę niż coś powiem
Zaśpiewam a nuż spodoba się komuś
Mój ochrypły głos zatarty przez czas



