Sztorm
written by: Mirosława Stojak
Znów burza,
wezbrane fale, wieje…
Bujająca się w łodzi życia, wylewam myśli, których brak.
Nie ma mnie, pełznę rzucona na łóżko niczym podeptany ptak…
Karuzela fal… trzymam się kurczowo poduszki…
Odpływam myślami o ratunku, tymczasem nie ma ratunku, jest sztorm…



