Mikołaj
written by: Mirosława Stojak
Buty miał wielkie i może za duże…
Ślady zostawił przy oknie…na murze…
Jak wszedł, jak wyszedł, nie wiadomo nikomu!
I zawsze ten żal, że się nie zdążyło…
Dziadek mróz a odwilż na dworze…nic nie szkodzi, ma długą, siwą brodę i pachnie jabłkami…
Buty miał dużo za duże i podobne do taty…zostawił prezenty i zniknął za zakrętem…jak wszedł, jak wyszedł, nie wiadomo do dziś…