Nobody 2018
written by: Małgorzata Kulisiewicz
translated by: Anna Luberda-Kowal
Mr Nobody has abandoned his room,
borrowed a new one,
sleeps in a borrowed bed,
washes in borrowed water,
breathes borrowed air
on no man’s land
Krakow welcomed him
with a light drizzle
and periostitis.
Once the city becomes his own,
no tooth will be left.
A potted crumb of maternal love
won’t last long.
Nobody brings
a bit of a fresh glance,
carrying his youth under his arm.
Luckily hard times are over,
they’re always followed
by much harder ones.
Mr Nobody earns for his studies
Faces,
faces,
corporal halls,
a smile put on a thousand times
Soon we’ll have chips implanted.
Controlled from the host computer,
we’ll shout in voiceless whisper:
no-freedom,
no equality,
no-fraternity.
I have nothing
to add
I have nothing to add
to the existing civilization
how come
how come nothing we
we nothing
nothing about us without us
how come
a breath
pneuma
soul to soul
my man
uter… comp…
Mr Nobody’s computer
broke down like Hal 9000
in Space Odyssey 2001.
the keyboard started to write
in avantgarde style
and the monitor poked a tongue at him
…ongue …ked
…monitor …monitor
…tor
Computer
was in agony like Hal,
ceased to communicate,
to serve a man
…an …erve …ceased
…bang …bang …phew
Spluttered
went off
…uttered …sent?
…off
While dancing Polonaise, Nobody
suddenly discovered his pride of community
and understood.
He may forget it for a while,
when gone corporate,
but will teach his kids the dance,
if only he has some kids.
Mr Nobody’s dreams:
I am a comet,
a beam behind the door,
abandoned sceptre.
I am a court jester.
Who will I be when I wake up?
God the Father
from Wyspiański stained glass
at Franciscans’ Church
reached out his hand
marking him
as a prodigal son.
A colorful bird
with a whistle
from Emaus Fair*
brought him back to his senses.
Anyway
this is the lot he drew
during Rękawka Fair**.
* Emaus Fair – a traditional Kraków fair on Easter Monday
** Rekawka Fair – a traditional Kraków Fair on the first Tuesday after Easter
NIKT 2018
written by: Małgorzata Kulisiewicz
Pan Nikt porzucił swój pokój,
pożyczył nowy,
śpi na pożyczonym łóżku,
myje się w pożyczonej wodzie,
oddycha pożyczonym powietrzem,
na ziemi niczyjej.
Kraków powitał go
drobną mżawką
i zapaleniem okostnej.
Kiedy miasto stanie się jego,
zębów już nie będzie.
Zawekowana odrobina matczynej miłości
na długo nie wystarczy.
Nikt wiezie
odrobinę świeżego spojrzenia,
dźwiga młodość pod pachą.
Na szczęście trudne czasy minęły,
zawsze potem są
jeszcze trudniejsze.
Pan Nikt zarabia na studia.
Twarze,
twarze,
korporacyjne korytarze,
uśmiech dolepiany taśmowo.
Niedługo wszczepią nam czipy.
Kierowani z komputera głównego,
krzykniemy bezgłośnym szeptem:
nie-wolność,
nierówność,
nie-braterstwo.
nie mam nic
do dodania
nie mam nic do dodania
do istniejącej cywilizacji
jak to
jak to nic my
my nic
nic o nas bez nas
jak to
oddech
pneuma
dusza do duszy
człowieku
uter… komp…
Komputer pana Nikt
popsuł się jak Hal 9000
z „Odysei kosmicznej 2001”.
Klawiatura zaczęła pisać
stylem awangardy,
a ekran pokazał mu język
…ęzyk …zał
…ekran …ekran
…kran
Komputer
dogorywał jak Hal,
nie porozumiewał się już,
nie służył człowiekowi
…owi …użył …nie
…bang …bang …uff
Zacharczał
zgasł
… czał … słał
…asł
Tańcząc poloneza, Nikt
odkrył nagle dumę ze wspólnoty
i zrozumiał.
Może o tym na chwilę zapomni,
gdy pójdzie pracować do korpo,
ale nauczy tańca swe dzieci,
jeśli tylko będzie miał dzieci.
Sny Pana Nikt:
Jestem kometą,
balem za drzwiami,
porzuconym berłem.
Jestem Stańczykiem.
Kim będę, gdy się zbudzę?
Bóg Ojciec
z witraża Wyspiańskiego
u Franciszkanów
wyciągnął dłoń
naznaczając go
na syna marnotrawnego.
Kolorowy ptak
z gwizdkiem
z Emausu
przywrócił mu rozum.
Tak czy inaczej
taki wyciągnął los
na festynie Rękawka.
- Chokeberry Cookie - December 4, 2024
- To Smithereens - August 17, 2024
- Magic - May 23, 2024