Promień…
written by: Danuta Czerwińska Murawska
Na firance usiadł promień słońca
Nie chciał wejść na kawę
Nic nie chciał ode mnie
Przyniósł dla mnie w garści
Odrobinę wspomnień
Rozrzucił po pokoju
Z uśmiechem się przyglądał
Jak zbierałam i przytulałam
Wiedział, że tęsknię, on zresztą też
Przecież zawsze mi towarzyszył
Znał mnie od kołyski
Okrywał kołderką
Śpiewał kołysanki…
Na firance usiadł promień słońca
Rozjaśniał pochmurne dni
Podarował nadzieję
Która rosła w oczach
Dumnie patrzyła strachowi w oczy
Usiadła na linie wysokiego napięcia
Już cienko nie śpiewała
Rozbłyska niczym znicz na Olimpie
Nie bała się
Z Pinokiem weszła w układ
Zagrała kłamcom na nosie
Już nie musiała oczami świecić
Dumnie wędrowała alejami
Tańczyła po palecie jesiennych barw
Zapaliła lampkę
I dolewała oliwy do ognia
By już więcej nie zgasł
Rozjaśniając każdy dzień…
Na firance usiadł promień słońca
Wygodnie się ułożył
I… został…
- Róża w Ogrodzie - November 17, 2024
- Idę Po Łąkach - August 7, 2024
- Promień - April 24, 2024