Luna - Tyk, a poem by Aneta B. Szamel at Spillwords.com
Aneta B. Szamel (Mask of Depression)

Luna – Tyk

Luna – Tyk

written by: Aneta B. Szamel

 

Noc, ta jedna z pustych,
Gdzie zawieszam wzrok
Na kształcie księżyca
Oślepia mnie jego blask
I tak już jestem prawie niewidoma…
Błąkam się po czterech kątach
Jak lunatyk…
Szukam miejsca,
spokojnego otoczenia
Znów siadam w fotelu
Patrząc jak gałęzie drzew
Rzucają smugę cienia na suficie
Czuję arytmiczne serca bicie!

Subscribe to our Newsletter at Spillwords.com

NEVER MISS A STORY

SUBSCRIBE TO OUR NEWSLETTER AND GET THE LATEST LITERARY BUZZ

We don’t spam! Read our privacy policy for more info.

Latest posts by Aneta B. Szamel (see all)