Spotlight On Writers
Janina Osewska
translated by: Patrick Fox
- Where, do you hail from?
Urodziłam się i mieszkam w północno-wschodniej części Polski. Pięćdziesiąt kilometrów od granicy z Litwą i siedemdziesiąt od trójstyku granic trzech państw: Rosji, Litwy i Polski. Czesław Miłosz, kiedy podróżował w te strony jako młodzieniec, na stacji kolejowej w Augustowie przesiadał się do bryczki i jechał pod granicę litewską, do dworu swoich ciotek w Krasnogrudzie. Pływał w połowie polskim, a w połowie litewskim jeziorze Hołny. Teraz mieści się tam Międzynarodowe Centrum Dialogu.
Moje miasteczko założył król Zygmunt August w 1557 roku w ostępach prastarej puszczy. Jest ono niewielkie. Ma swoją rzekę i siedem jezior, które je otaczają. Bogactwo dookolnej przyrody zawsze kusiło miłośników spływów kajakowych. Jednym z nich był Zbigniew Herbert, który swoją przygodę z pływaniem po tutejszych rzekach rozpoczął w 1954 roku. Kajakował też Karol Wojtyła ze swoimi studentami zanim został papieżem, Gustaw Herling-Grudziński i wiele innych, znanych osób.
Jestem dumna z mojego królewskiego miasta. Kocham tutejszą przyrodę i cieszę się jej pięknem.
I was born and I live in north-eastern Poland – fifty kilometres from the border with Lithuania and seventy from the point at which the three borders of Russia, Lithuania and Poland meet. Czesław Miłosz, when he travelled in this area as a young man, disembarked the train at the station in Augustów and climbed onto a horse drawn carriage, which took him to the border with Lithuania to his aunts’ manor house in Krasnogruda. He sailed all around Lake Hołny, half in Poland, half in Lithuania. Now the manor house is the seat of the International Dialogue Centre.
My town, Augustow, was founded by King Zygmunt August in 1557 in the hinterland of the ancient forest. It is a small town with a river and is surrounded by seven lakes. The richness of the countryside here has always enchanted lovers of canoeing who have always flirted with the area. One such was Zbigniew Herbert, who started navigating the local rivers in 1954. Karol Wojtyła also enjoyed kayaking here with his students before he became Pope, just like Gustaw Herling-Grudziński and many other famous people.
I am proud of my royal town, love the countryside and appreciate its beauty.
- What is the greatest thing about the place you call home?
Z pewnością przyroda. Rzeki i jeziora. Jestem kajakarką, więc często wykorzystuję te atuty. Poza tym, wolniejsze niż w wielkich miastach, tempo życia. Więcej spokoju. Tutaj w piętnaście minut możesz znaleźć się w lesie, nad rzeką czy jeziorem, na szlaku rowerowym, gdzie znajdziesz ciszę i poczucie wolności. Moja mała ojczyzna, to miejsce doskonałe do fotografowania. O świcie możesz fotografować mgły unoszące się nad taflą jeziora, a popołudniu zachody słońca, codziennie inne. To również raj dla piechurów.
Z radością wracam tutaj z dalekich podróży. To miejsce moich powrotów. Nie mając miejsca powrotu, nie można nigdzie wyruszyć.
I’m sure it’s the countryside – the rivers and lakes. I’m into kayaking, so I often take my kayak to those waters. In addition, the pace of life is slower than in the big cities. It’s more tranquil. Here, within fifteen minutes you can be in the forest, on the river or a lake, or maybe on the cycle path, where there is peace and the sense of freedom. My small homeland is an ideal place for photography. At dawn, you can capture the fog hanging over the Lake and the sunset, different every evening. It is also a paradise for hikers.
I always return home joyously from my distant travels. This place is my return. Without a place to go back to, you have no place to leave.
- What turns you on creatively?
Aby tworzyć muszę tak nastrajać duszę, jak nastraja się instrument. Muszę czuć życie z bliska, ocierać się o nie. Oglądać pejzaże, prowadzić rozmowy, spotykać się z dorosłymi i dziećmi, uczestniczyć w wernisażach, spotkaniach poetyckich, słuchać o czym inni mówią, wyjeżdżać w podróże i przede wszystkim czytać. A wiersze przychodzą wówczas niczym niespodziewani goście: w marszu, nocą, w kościele, kuchni. Biorą się z jednego słowa, głosu, odgłosu, skrzypnięcia, pęknięcia, z pejzażu, miejsca, z rzeczy i wspomnień. Również wtedy, gdy duszę ogarnia rozpacz po stracie i pustka, gdy dusza krzyczy, płacze czy wątpi. Powstają w podróży, kawiarni, pracy, we śnie i podczas czytania. Cierpliwie na nie czekam. Bywa, że płyną wartkim potokiem aż nagle ów potok wysycha. Utwór poetycki zawsze dostaję w darze.
To be creative, I need to tune my soul, like a musical instrument. I need to feel life in close proximity and rub against it – observing landscapes, chatting, in the company of adults and children, attending openings or poetry readings, hearing what others have to say, leaving on my travels and above all reading. Lines of poetry arrive like unexpected guests, when on the march or at night, in Church or in the kitchen. They emerge from one spoken word, a voice or sound, maybe a scrape, from cracks, the landscape, places, things or memories. It also happens when the soul is overwhelmed with despair in its loss and emptiness or when the spirit screams, cries or doubts. Again it could be on the road, in cafes, at work, during sleep or while reading. I wait patiently. It happens that the water rushes in a rivulet until suddenly… the stream dries up. The song of the poem is always an unexpected present.
- What is your favorite word, and can you use it in a poetic sentence?
Mam kilka ulubionych słów: cisza, radość, wolność, dzieciństwo, przemijanie, które rodzą kolejne słowa, skojarzenia i pytania. Ale wybieram słowo cisza, bo jak słusznie zauważył Nicolas Bouvier: „Między słowami musi być przestrzeń. Jest ona równie ważna, jak same słowa. Jak cisza w dialogu między dwiema istotami, które łączą uczucia miłosne lub mistyczne”.
DO CISZY
ciszo zwinięta w człowieku
jak embrion
ile przeszkód stoi na drodze ku tobie
ile spraw
ile bytów bierze górę
ciszo
ilu nasyceń porankiem i lotem sokoła
ilu przytuleń do dębu
potrzeba
byś się narodziła?
(Z tomu „W stronę ciszy”, 2003)
I have a few favourite words – peace, joy, freedom, childhood – all with an evanescent quality; but they are words, which give birth to more words, associations or questions. However, I choose the word silence, like Nicolas Bouvier, who was an advocate for space between words – space, which could be as important as the words themselves – just as pauses in conversation can connect people with each other’s feelings of love or mystery.
TOWARDS SILENCE
silence curled up inside man
like an embryo
how many things stand in our way
how many things to do
how many beings take over
silence
how many dawn sunrises or flights of the peregrine
how many embraces with the oak
do you need
to be born?
(From ‘Towards silence’, 2003)
- What is your pet peeve?
Najbardziej irytują mnie ludzie narzekający i roszczeniowi, którzy w innych upatrują źródła swoich niepowodzeń, niemocy twórczej i wszelkich braków, a sami nie wykazują inicjatywy. Liczą tylko na innych czy to w pracy zawodowej, twórczej czy też w układaniu dobrych relacji z otoczeniem.
Probably I am most irritated by people who feel entitled to complain, who attribute their failure, powerlessness or any of their deficiencies to others and do not take the initiative themselves. They count on other people, whether at work or in their creative activities or in establishing human relationships.
- What defines Janina Osewska?
Ciekawość świata i otwartość na to, co świat oferuje. Szybkie podejmowanie decyzji i mądre wykorzystanie porażek w dalszej pracy. Wrażliwość na piękno we wszystkich jego wymiarach. Potrzeba tworzenia i dzielenia się efektami swojej pracy z innymi.
Umiłowanie przyrody i aktywność fizyczna.
Stale dążę do osobistego rozwoju w wielu dziedzinach życia. Podejmuję nowe wyzwania wierząc, że nauka z nich płynąca pozwoli mi na lepszą jakość pisania, fotografowania, budowania dobrych relacji międzyludzkich zarówno w otoczeniu zewnętrznym jak i w rodzinie, na patrzenie z dystansu na siebie i na to, co robię.
Lubię dzieci. Rozmowy z nimi są ciekawe i niezwykle inspirujące. Pewnie wykorzystam je kiedyś w książce.
W sformułowaniu – rozwój osobisty – mieszczą się też podróże, te bliskie i dalekie, dzięki którym, poza doznaniami estetycznymi, lepiej można zrozumieć inność człowieka, odmienność kultury w której żyje, obyczajów, obrzędów i wiary. Święty Augustyn powiedział: „Świat jest księgą, a człowiek, który nie podróżuje czyta tylko jedną stronę”. Można się z nim zgodzić lub nie. Ja się zgadzam.
Marzę też o wydaniu tomu poezji w wersji polsko-angielskiej, co pozwoli mi na lepszą komunikację ze światem. Joseph Conrad w książce pt. „Lord Jim” pisał: „Iść za marzeniem i znowu iść za marzeniem – i tak zawsze – usque at finem…”. Przyjęłam te słowa jako życiowe motto i wytrwale podążam za marzeniami.
Curiosity and openness to what the world offers. Making quick decisions and learning from failures to inform my future work wisely. Sensitivity to beauty in all its dimensions. The need to create and share the effects of my work with others. Love of nature and physical activity.
I constantly strive for personal growth in many areas of life. I take on new challenges believing that the ensuing knowledge will allow me to better the quality of my writing and photography. It enables me to build good relationships with both my outside surroundings and family, giving me perspective, by looking at myself and what I do from a distance. I like children – conversations with them are interesting and unusually inspiring. Probably I’ll put them in a book one day.
Part of the concept – personal development – also includes travel, far and near, which, in addition to its aesthetic level, allows a better understanding of human otherness, the cultural diversity in which customs, rituals and faith live. According to Saint Augustine, “the world is a book, and a man who does not travel reads only one page“. One might agree with him or not but I choose to agree.
The order of priority for all these ideas does not matter. Altogether, they makes me what I am. However, I dream about publishing a book of poetry in Polish and English, which will allow me to communicate better with the world. Joseph Conrad wrote in “Lord Jim” that, “That was the way. To follow the dream, and again to follow the dream – and so – ewig – usque at finem…” – I took these words to heart as a motto for my life and enduringly pursue my dreams.
- Puddles - July 28, 2019
- Morning - July 2, 2019
- On The Terrace - May 12, 2019